Podkreślono, że niepożądane skutki zaobserwowano jedynie u czterech pracowników szpitala spośród około trzech tysięcy, którzy zostali zaszczepieni od początku tego tygodnia. Dodano, że przerwa w szczepieniach pozwoli sprawdzić, co spowodowało niepożądane reakcje u zaszczepionych osób.
W tym tygodniu władze stanu Alaska również informowały, że u dwóch pracowników służby zdrowia zaobserwowano reakcję alergiczną po podaniu szczepionki Pfizera. Reakcja była podobna do tej, która wystąpiła u dwóch pielęgniarek w Wielkiej Brytanii.
Jedna z pracownic amerykańskiego szpitala po podaniu preparatu odczuwała przyspieszone bicie serca, miała kłopoty z oddychaniem, dostała wysypki i zaczerwienienia skóry. Obecnie czuje się dobrze, chociaż nadal przebywa w szpitalu pod nadzorem lekarzy. Drugi pracownik doświadczył łagodniejszych objawów, w tym obrzęku oczu, zawrotów głowy i drapania w gardle.
Na Alasce zaszczepiono jedną czwartą pracowników spośród 400 osób, które zapisały się na szczepienie.
Na początku grudnia szczepionka koncernu Pfizer i BioNTech została dopuszczona do użycia przez Amerykańską Agencję Żywności i Leków FDA. W piątek zaakceptowano kolejną szczepionkę przeciw COVID-19 przygotowaną przez firmę Moderna.
Według brytyjskiego urzędu regulacji medycznych każda osoba, która miała historię anafilaksji lub ciężkich reakcji alergicznych na leki lub żywność, nie powinna szczepić się przeciw COVID-19 szczepionką Pfizer/BioNTech.
Innego zdania jest agencja amerykańska, która uważa, że szczepionka powinna być bezpieczna dla większości osób z alergiami i tylko osoby, które wcześniej miały poważne reakcje alergiczne na szczepionki lub składniki tej konkretnej szczepionki, nie mogą zostać zaszczepione.